Inspiracją do dzisiejszego wpisu, jest książka „Psychologia pieniędzy. Ponadczasowe lekcje o bogactwie, chciwości i szczęściu.”, którą ostatnio przeczytałem.

Ta książka jest świetna – bez dwóch zdań. Jej lekturę mocno Ci polecam – szczególnie jeśli interesuje Cię temat inwestowania (ale nie tylko!).

Z kolei poniżej podzielę się z Tobą trzema cytatami, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i liczę, że również dla Ciebie będą inspirujące.

#Cytat 1:

Kiedy ktoś mówi, że chce być milionerem, zwykle tak naprawdę myśli: „Chciałbym wydać milion dolarów”. A to jest kompletne przeciwieństwo bycia milionerem. Zamożność to niekupione luksusowe samochody i diamenty. Niezałożone zegarki, ubrania, z których zrezygnowano, i obniżenie klasy lotu z biznesowej na ekonomiczną. Zamożność to aktywa finansowe, które nie zostały jeszcze przekształcone w coś, co można zobaczyć.

Teraz już wiem, dlaczego zawsze czułem się inny… Ja od zawsze chciałem mieć ten cholerny milion. Nie interesowały mnie drogie auta, ogromne telewizory, prestiżowe apartamenty w centrum miasta, ani imprezowanie z nielimitowanym budżetem.

Pewnie łączy się to trochę z tym co napisałem poniżej w punkcie trzecim. Dla mnie oszczędzanie pieniędzy nie było zbieraniem NA COŚ, to było zbieranie BY MIEĆ. Bo siła, bezpieczeństwo, komfort (wstaw co chcesz), jaki dają pieniądze, ujawnia się tylko kiedy je masz.

Obserwując, jak wygląda dzisiejszy, przesiąknięty konsumpcją i napędzany reklamami, świat – myślę, że uświadomienie sobie, że wydanie miliona nie jest tym samym co posiadanie miliona, może być dla niektórych osób kluczowe w rozwoju finansowym.

#Cytat 2:

Podczas przyjęcia u miliardera w Shelter Island Kurt Vonnegut informuje swojego kolegę, Josepha Hellera, że ich gospodarz, menedżer funduszu hedgingowego, zarobił więcej pieniędzy w ciągu jednego dnia, niż Heller otrzymał za swoją popularną powieść Paragraf 22 od czasu jej wydania. Heller odpowiada: „Tak, ale ja mam coś, czego on nigdy nie będzie mieć… mam wystarczająco dużo”. Wystarczająco. (..) Można odnieść wrażenie, że dla kluczowej części naszego społeczeństwa — do której należy między innymi wielu najbogatszych i najpotężniejszych żyjących ludzi — nie ma żadnej granicy, która mówiłaby „wystarczy”.

Te słowa bardzo ze mną rezonują… Pewnie głównie dlatego, że z charakteru jestem bardzo ambitny i w sprawczy sposób podchodzę do swojej sytuacji finansowej.

Najpierw zmieniałem pracę na lepszą, a później zacząłem pracować jako freelancer na własny rachunek. Najpierw miałem jednego klienta, by później (kosztem pracy do późnych godzin nocnych) ogarniać trzech klientów jednocześnie. Najpierw pracowałem za stawkę godzinową, aby w dalszej karierze przejść na rozliczenia za efekt. Najpierw efekt przynosiłem klientom, dla których pracowałem, aby później założyć firmę i ten efekt przynosić sobie samemu.

Z każdym kolejnym etapem wiązał się wzrost mojego wynagrodzenia (i zwiększał stres oraz ponoszone ryzyko) ale w ostatnim czasie mocno myślę… i po co mi to wszystko? Gdzie jest granica? Kiedy będę zarabiał wystarczająco dużo?

Odpowiedzi na te wszystkie pytania jeszcze nie znalazłem ale czuję pod skórą, że ustalenie czego naprawdę chcesz i jaki koszt (rzadko finansowy) jesteś gotowy ponieść, aby to osiągnąć, jest kluczowe jeśli chodzi o pieniądze i szczęście.

A skoro już o szczęściu mowa:

#Cytat 3:

Ludzie chcą się wzbogacić, bo myślą, że to ich uszczęśliwi. Szczęście to złożony temat, ponieważ każdy z nas jest inny. Jeśli jednak istnieje jakiś wspólny mianownik dla różnych rodzajów szczęścia — uniwersalne paliwo radości — to jest nim pragnienie kontrolowania własnego życia. Możliwość robienia tego, co chcesz, kiedy chcesz, z kim chcesz i jak długo chcesz, jest bezcenna.

Mocno się z tym zgadzam. Jeśli miałbym wskazać jakiś swój sukces związany z pieniędzmi to byłoby to właśnie to. Nie ważne nawet czy miałem dużo pieniędzy czy mało – to zawsze jest względne. Jednak przez całe życie zawsze jakieś pieniądze miałem…

Już w podstawówce zacząłem odkładać pierwsze zaskórniaki otrzymane od Babci. To było świetne uczucie, kiedy nie musiałem prosić rodziców o kasę na chipsy albo kiedy ZA SWOJE mogłem postawić kolegom oranżadę w szkolnym sklepiku.

Zawsze miałem na tyle pieniędzy, aby nic w życiu mnie nie przewróciło… Zawsze miałem pieniądze na leki przy niespodziewanej chorobie, na opiekunkę dla dziecka, kiedy córka nie szła do przedszkola i nigdy nie musiałem brać kredytu, aby zapłacić kaucję przeprowadzając się do innego mieszkania.

Choć pieniądze nie rozwiązują wszystkich problemów, to dają mi poczucie, że sobie radzę. Dają mi kontrolę. Dają wybór, jak chcę zareagować w danej sytuacji. Polecam wszystkim bardzo mocno.

Ma to sens?

I to by było na tyle na dziś 🙂

Będzie mi bardzo miło, jeśli pod tym artykułem, w sekcji komentarzy napiszesz od siebie chociaż ze dwa zdania co wziąłeś z tych cytatów dla siebie? Któryś szczególnie przykuł Twoją uwagę? Zostawiając swój komentarz, w pewnym sensie oddajesz też głos, za tego typu artykułami. Dzięki temu będę wiedział, że warto tworzyć więcej takich treści.